Słońce oświetla ogromny gaj,
Przebija się przez korony drzew,
Świecąc na przepiękne kwiaty.
Lecz każde światło ma swój cień.
Róża- przecudny kwiat, symbol miłości,
Rani swymi małymi, ostrymi, kolcami.
Krew sączy się i spływa
Po martwym ciele poety.
Zasycha emanuje swym ciemnym kolorem,
Wywołując strach i odrazę zwierząt,
Lecz zafascynowanie samego trupa.
Dzień jest piękny, kolorowy, radosny,
Ale po nim zawsze mroczna noc nadchodzi.
Cienie wszelakie wychodzą ze swych jam
Boleśnie kąsają, otwierając stare rany.
Mrok właściwy i me demony pożerają mnie.
Moje światło niknie, zmieniajac się
W martwą czarną plamę niszczącą
Światło innych... Pasożyt emocji...
sobota, 6 czerwca 2015
Cień światła
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz