czwartek, 22 lutego 2018

Marsz (przed)śmiertny

Wśród budynków, gwaru ulic, w mroku idąc niczym plaga cieni, wyłaniają się z Chaosu... Potomkowie Gaji... Idą przed siebie z martwym wzrokiem wołając jedynie jedno, zwykłe słowo, które przebija jak włócznia, chirurgiczny skalpel- "Życie"... Depcząc bosymi, nienarodzonymi stopkami krwawe, kamienne ulice, krzyczą z pełni sił "NIE"... Dźwięk ten echo sprytnie zamienia na "chcemy", przykuwając ich do łoża niczym Prometeusza do skarpy i nie pozwalając wydłubać sępowi dopiero co bijącego serduszka... Płonąc jak ognik świecy... Niosą ciszę, i puste, czarne ulice...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz