sobota, 10 stycznia 2015

Kroniki Śmierci: Pamiętnik Smętnego Kosiarza cz. 3.5

Piekielnie długa przerwa spowodowana jakże wielkim zakłopotaniem, brak czasu, chęci i weny...
Przepraszam wszystkich za tą przerwę i mam zamiar od teraz systematycznie prowadzić blog ;)
Takie postanowienie noworoczne...

To na zachętę dopiska do Kronik Śmierci ;)



***


   W każdym z kolejnych rozdziałów pamiętnik zaczynał się prawie że identycznie. Tak samo rozpoczęła się moja historia z Kroniką Śmierci. To, co się działo, nie było przypadkiem. Wszystkie wydarzenia miały swój pewien schemat. Nic wykraczającego poza "plan" nie miało prawa się wydarzyć. Pozostaje tylko pytanie dlaczego akurat ja? Dlaczego wybrano mnie na Strażnika Śmierci? Czy ktoś mnie wybrał? A może... ten "zaszczyt"... przechodzi z pokolenia na pokolenie? Wiele bym dał, żeby przekonać się, czy mam racje. Nic nie dzieje się bez powodu, a wszystko ma swój niezaburzalny rytm. Jedno wiem na pewno- to, że zostałem Śmiercią nie było przypadkiem... Bynajmniej tak sądzę... Czuje jakby coś dziwnego łączyło mnie z tą księgą. To dziwne uczucie dręczy mnie od momentu dotknięcia księgi.
Świadomość, że nie jestem już człowiekiem, a swego rodzaju liszą... Przypuszczam, że mógłbym żyć... wiecznie... Najgorsze w byciu tym, czym jestem, jest świadomość, że będę musiał zabijać tysięcy a nawet miliony ludzi, którzy nie zasłużyli sobie niczym na koniec swego żywota... Niestety... Zgodnie z tym co było zapisane w Kronikach- od teraz będzie to mój obowiązek... Zostaje pytanie skąd mam wiedzieć kogo zabić? Na kogo właśnie w tej chwili nadszedł czas? Było to dla mnie jedną wielką niewiadomą... Aż do czasu wpisania się do księgi...
Strony Kronik nagle zaczęły same się przewracać z zawrotną prędkością, aż zatrzymały się na ostatniej stronie sąsiadującej z okładką. Na tej kartce zapisane były "Zasady Strażników Śmierci". Było ich aż 16, a każda z tych zasad była napisana alfabetem gockim... Mimo tego bez problemu mogłem rozszyfrować każdą z nich...


 C.D.N....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz