Piekielnie długa przerwa spowodowana jakże wielkim zakłopotaniem, brak czasu, chęci i weny...
Przepraszam wszystkich za tą przerwę i mam zamiar od teraz systematycznie prowadzić blog ;)
Takie postanowienie noworoczne...
To na zachętę dopiska do Kronik Śmierci ;)
***
Przepraszam wszystkich za tą przerwę i mam zamiar od teraz systematycznie prowadzić blog ;)
Takie postanowienie noworoczne...
To na zachętę dopiska do Kronik Śmierci ;)
***
W każdym z kolejnych
rozdziałów pamiętnik zaczynał się prawie że identycznie.
Tak samo rozpoczęła się moja historia z Kroniką Śmierci. To, co się działo, nie
było przypadkiem. Wszystkie wydarzenia miały swój pewien schemat. Nic
wykraczającego poza "plan" nie miało prawa się wydarzyć. Pozostaje
tylko pytanie dlaczego akurat ja? Dlaczego wybrano mnie na Strażnika Śmierci?
Czy ktoś mnie wybrał? A może... ten "zaszczyt"... przechodzi z
pokolenia na pokolenie? Wiele bym dał, żeby przekonać się, czy mam racje. Nic
nie dzieje się bez powodu, a wszystko ma swój niezaburzalny rytm. Jedno wiem na
pewno- to, że zostałem Śmiercią nie było przypadkiem... Bynajmniej tak sądzę...
Czuje jakby coś dziwnego łączyło mnie z tą księgą. To dziwne uczucie dręczy
mnie od momentu dotknięcia księgi.
Świadomość, że nie jestem już
człowiekiem, a swego rodzaju liszą... Przypuszczam, że mógłbym żyć...
wiecznie... Najgorsze w byciu tym, czym jestem, jest świadomość, że będę musiał
zabijać tysięcy a nawet miliony ludzi, którzy nie zasłużyli sobie niczym na
koniec swego żywota... Niestety... Zgodnie z tym co było zapisane w Kronikach-
od teraz będzie to mój obowiązek... Zostaje pytanie skąd mam wiedzieć kogo
zabić? Na kogo właśnie w tej chwili nadszedł czas? Było to dla mnie jedną
wielką niewiadomą... Aż do czasu wpisania się do księgi...
Strony Kronik nagle zaczęły same
się przewracać z zawrotną prędkością, aż zatrzymały się na ostatniej stronie
sąsiadującej z okładką. Na tej kartce zapisane były "Zasady Strażników
Śmierci". Było ich aż 16, a każda z tych zasad była napisana alfabetem
gockim... Mimo tego bez problemu mogłem rozszyfrować każdą z nich...
C.D.N....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz