wtorek, 13 marca 2018

(Po)ranki

Są słowa, które wyjątkowo dotykają czlowieka.
Przeszywają duszę jak spartańska włócznia
I zostają w sercu niczym grot zatrutej strzały.
Nie dają o sobie zapomnieć, krążąc
Jak sęp nad prawie martwym zwierzęciem.
Słowa, które zjadają powoli od środka
Niczym sokół skubiący cały dzień wątrobę,
Która odrasta każdego dnia... W nieskończoność...
Słowa, które są jak niezrozumiała klątwa
Pompująca dawkami swoją wiecznie dręczącą,
Nieprzemijającą i żrącą, piekielną truciznę.
Słowa, które działają niczym igła
Przekuwająca balonik ludzkiej psychiki,
Który pękając uwalnia milion tonów emocji
Rozsypujących się na około niczym różnobarwne konfetti.
Słowa, które działają jak spojrzenie Gorgony
Zmuszając człowieka do całkowitego bezruchu,
Pustego wzroku, który już przedtem był nieobecny.
Słowa, które sprawiają, że człowiek staje się
Czymś na wzór rozwścieczonej, buchającej parą i dymem lokomotywy,
Pędzącej ślepo w nieskończoną przestrzeń
Tracąc przy tym powoli na prędkości.
Słowa, które zamieniają człowieka w bezmyślną pozytywkę,
Tańczącą i powtarzającą w koło jedno zdanie,
Z czasem stające sie swego rodzaju Biblią, wiarą.
Są też słowa, które w trakcie ich układania
Tworzą swój mały raj pełen kwiatów i drzew owocowych
Sprawiających radość z samego ich oglądania,
Lecz są one tak rzadko wypowiadane i wypuszczane,
Że ludzie zupełnie nie zwracają na nie uwagi...

wtorek, 6 marca 2018

Biało-czarny

Dawno, dawno temu,
Za biało-czarnymi górami,
Za biało-czarnymi lasami,
Wiedli całkiem zwyczajne,
Biało-czarne życie
Biało-czarni ludzie.
I nic by nie było w nich nadzwyczajnego,
Gdyby nie mieszkali w biało-czarnych domach,
Nie spożywali biało-czarnego chleba,
Nie nosili biało-czarnych ubrań,
Nie jeździli biało-czarnymi samochodami
Przez biało-czarne ulice,
Nie słuchali biało-czarnej muzyki,
Nie oglądali biało-czarnego kina,
Nie mówili w biało-czarnym języku,
I nie mieli biało-czarnych snów
O czarno-białym kwiecie.